150 lat temu w małej włoskiej wiosce Mondonio umarł Dominik Savio. Miał niespełna 15 lat. Jego krótkie życie było jednak do tego stopnia wyjątkowe że w 1954 roku, papież Pius XII ogłosił go świętym. Z powodu tej właśnie rocznicy polscy Salezjanie zaprosili relikwie św. Dominika do Polski. Peregrynacja rozpoczęła się w Warszawie 8 września a zakończy w Krakowie 25 października.
W poniedziałek 21 października 2007 r. przybyły do Witowa w naszym dekanacie. My jako wspólnota parafialna włączyliśmy się w czuwanie przy relikwiach św. Dominika w poniedziałek o godz. 1930. Na to szczególne spotkanie przybyła cała Służba Liturgiczna Ołtarza, schola oraz wielu parafian. W sumie było nas ponad 130 osób. Mszy św. przewodniczył ks. Adam Szostak wicedziekan, a kazanie wygłosił ks. Proboszcz z Nowego Bystrego, ukazując wszystkim w czym mogą w swoim życiu naśladować św. Dominika i realizować wskazania wielkiego wychowawcy młodych św. Jana Bosko: „Być świętym to spełniać dobrze swoje codzienne obowiązki”..
W czasie tej Mszy św. ks. Inspektor Prowincji św. Jacka w Krakowie Ks. Marek Chrzan przekazał ks. Proboszczowi relikwie św. Dominika Savio dla naszej parafii.
Relikwiarz
peregrynujący po Polsce, zawiera kości św. Dominika Savio. Wykonany
jest w formie przezroczystej szkatuły, z figurą przedstawiającą św.
Dominika w środku.
Urna ma kształt kryształu, z wyrazistymi płaszczyznami, które oddają
cięcia i szlifowanie diamentu, a więc czynności, jakim poddawane są
szlachetne kamienie. W tym wypadku służy to przypomnieniu i
podkreśleniu cnót św. Dominika.
Św. Dominik, chociaż w pozycji leżącej, jest przedstawiony jako żyjący
i w momencie ekstazy, tak więc w ruchu (Cóż za piękną rzecz widzę...).
Figura oddaje piętnastoletniego chłopca. Ubranie nawiązuje do czasu i
miejsca życia św. Dominika. Postura świętego została oddana na
podstawie badań, jakim zostały poddane zachowane szczątki.
Mauro Baldessari (autor urny), tak o niej mówi: Obserwacje, badania i
odlew gipsowy czaszki pozwoliły poznać kształt głowy. Te dane oraz
znane opisy świętego, pochodzące od osób, które go znały, pomogły mi w
rekonstrukcji ciała i twarzy. Model ciała uzyskałem dzięki odlewowi
gipsowemu chłopca tego samego wieku, wagi i wzrostu, jakie miał św.
Dominik (
Dominik
Savio znany jest jako patron dzieci i młodzieży oraz ministrantów. We
Włoszech jest on również bardzo popularnym patronem wypraszającym łaskę
dobrych narodzin?
Wszystko zaczęło się od pewnego
wydarzenia które miło miejsce 12 września 1856r. Jego mama była w
stanie błogosławionym. Ciężka choroba był zagrożeniem jej życia i życia
poczętego dziecka. Poród zapowiadał się bardzo niebezpiecznie. Dominik
wiedział w tajemniczy sposób że mama jest chora i prosi ks. Bosko o
możliwość pójścia do domu. Chłopiec dotarł do domu i rzucił się ścieżko
chorej mamie na szyję, czule objął i ucałował. Kiedy Dominik wyjechał
mama poczuła się lepiej. Na szyi znalazła wstążkę, do której był
przyczepiony kawałek materiału w kształcie dziecięcego ubranka.
Opowiadał później: „Uzdrowiło ją dziecięce ubranko od Maryi, które
umieściłem na jej szyi”.
Kiedy Mama Dominika urodziła
szczęśliwie dziecko szkaplerz był pożyczany bliskim i znajomym, które
miały trudności z donoszeniem ciąży. Do dnia dzisiejszego nazywa się
Dominika Savio świętym od kołysek lub patronem dziecięcych łóżeczek.
Ten cenny szkaplerz, który Dominik założył na szyję swojej matce, dziś
kontynuuje misję wstawiennictwa nastoletniego świętego, szczególnie w
życiu matek i niemowląt. Na całym świecie wiele kobiet z ufnością
zwraca się do swego małego – wielkiego orędownika.
Ta inicjatywa to tylko środek mający rozbudzić ufną modlitwę do Boga za pośrednictwem św. Dominika Savio. Dlatego nie wystarczy nosić szkaplerz jak jakiś amulet, ale by otrzymać łaskę, należy podjąć gorliwą modlitwę oraz korzystać z sakramentu pokuty i Eucharystii i żyć po chrześcijańsku. Szkaplerz ma przypominać rodzicom o wierności ich obowiązkom oraz rozbudzać świadomość misji, jaka jest im powierzona.
/www.katolicki.net/
W niedzielę 21 października
2007 r. przeżywając Niedzielę Misyjną w naszej parafii gościliśmy misjonarza z
Archidiecezji Krakowskiej ks. Piotra Pawlusa, który od 18 lat pracuje w
Tanzanii w Afryce. Wysłuchaliśmy kazania o tematyce misyjnej oraz wsparliśmy
modlitwą i ofiarą misyjną posługę ks. Piotra.
Zimie bardzo spieszy się z
wizytą u nas. Pierwszy raz sypnęło śniegiem we środę 5 września. Kolejny raz
nawiedziła nas w niedzielę 14 października, a w sobotę 20 października sypnęło
śniegiem na dobre.
W naszym kościele jak w
wielu polskich kościołach przed ołtarzem głównym jest ustawione szklane,
przeźroczyste naczynie do którego dzieci przychodząc na nabożeństwa różańcowe wrzucają
zaoszczędzone przez siebie grosze. Chcemy w ten sposób pomóc w remoncie szkoły
w rwandyjskiej wiosce i spełnić marzenia tamtych dzieci o pięknej szkole.